3 kwietnia 1885 roku Wilhelm Maybach i Gottlieb Daimler opatentowali silnik, który skonstruował w szopie na tyłach swojego domu w Cannstatt koło Stuttgartu.

Była to chłodzona powietrzem jednostka z poziomo umieszczonym cylindrem. Należało go przetestować w jakimś pojeździe. W tym celu został przekonstruowany. Cylinder ustawiono pionowo, komora spalania otrzymała zasilanie za pomocą gaźnika. Zawór wydechowy był prowadzony poprzez ślizgacz poruszający się w rowku wyżłobionym w kole zamachowym. Silnik został wyposażony w regulator obrotów. Moc wynosiła około 1 KM, a waga około 50 kg.

Konstruktorzy zamontowali silnik do przedziwnego czterokołowego pojazdu, który otrzymał nazwę Reitwagen. Dziwadło po latach ochrzczono protoplastą motocykla i na pewno znacie je z książek o początkach motoryzacji. Reitwagen rozwijał prędkość około 12 km/h. O ile silnik spełniał swoje zadanie, reszta konstrukcji była niewygodna, pasażerem trzęsło jak cholera i po zejściu z niby-siodełka, musiał czekać co najmniej piętnaście minut, żeby przestał dygotać.

Gdy tylko Reitwagen pojawił się na ulicach Cannstatt, lokalna prasa nazwała go „wstrętnym diabelskim pomysłem, niebezpiecznym dla życia i dobrego poczucia obywateli”, domagając się natychmiastowego zaprzestania prób drogowych i grożąc interwencją policji. (ML)

Poprzedni artykułPod osłoną mroku
Następny artykułRajdowy tramwaj czy autobus?