Art 108, § 1 Kodeksu Postępowania Karnego: Kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8

 

Ta Lancia Flaminia jest bezsprzecznie zabytkiem. Z całym dobrodziejstwem inwentarza: wszystkimi wgniotkami i ryasmi na karoserii. Wszystkie elementy auta pamiętają włoską fabrykę, łącznie z tapicerką i lakierem. Niewykluczone, że włącznie z powietrzem w kołach. Wystawiona na aukcji RM Sotheby’s Lancia jest jednym z najlepiej zachowanych znanych egzemplarzy. Nie wygląda jakby wyjechała z salonu, za to nosi masę blizn i ran.

Nie sprzedam, nie będę robił

Właśnie to jest piękne i stanowi nieoderwalny element jej historii. Każdy nowy nabywca, który podejmie się jej remontu i będzie chciał ją doprowadzić do wyglądu auta nowego, powinien zostać z miejsca skazany na podstawie powyższego paragrafu. Wyobrażacie sobie odbudowane rzymskie Koloseum albo budynki Akropolu?

 

Powyżej porównanie dwóch Flaminii. Z lewej bohaterka najbliższej aukcji RM Sotheby’s i niniejszego tekstu, z prawej auto sprzedane w ubiegłym roku po kompleksowej renowacji.

 

 

Egzemplarz wystawiony przez dom aukcyjny RM Sotheby’s na aukcję, która odbędzie się 5 lutego 2020 roku w Paryżu jest egzemplarzem wyjątkowym. Lancia Flamina GT 3C 2.8 Convertible by Touring to jeden z około trzech tysięcy aut skarosowanych przez Carozzeria Touring, jeden z 887 kabrioletów i jedna z zaledwie 180 sztuk z mocniejszym silnikiem 2,8. Najbardziej wyjątkowe jest jednak to, że można kupić auto od pierwszego właściciela (od jego syna).

Criança encontrar

Aukcyjna Lancia Flaminia została wyprodukowana w 1963 roku i dostarczona do klienta w Portugalii. Przez pierwszą dekadę swojego istnienia przejechała zaledwie 81 tys. kilometrów. Właściciel ukrył ją w 1973 roku przed Rewolucją Goździków. Od tamtej pory nie ujrzała światła dziennego. Aż do dziś… Auto jest w pełni oryginalne łącznie z gumowymi dywanikami czy tapicerką. Jedyny brak to szyba kierowcy.

 

 

 

 

Lancia Flaminia po pół wieku jest bardzo doceniana przez kolekcjonerów. Dwumiejscowe wersje sprzedają się na aukcjach od 65 do nawet ponad 130 tysięcy euro za egzemplarze w stanie dobrym lub bardzo dobrym. Nie dotyczy to samochodów spod ręki Zagato – to zupełnie inna bajka i liga. Cena za portugalski kabriolet została oszacowana na poziomie 60 – 70 tysięcy euro. Biorąc pod uwagę stan zachowania i historię wozu, nie mamy wątpliwości, że raczej zostanie osiągnięta.

As it is

Co zrobi nowy nabywca? To podobny problem, jak w przypadku słynnej kolekcji Baillona. Remontować? Czy jednak zostawić w takim stanie? Naszym zdaniem ta Lancia Flaminia powinna jeździć – to w końcu zabytek techniki – dlatego powinna działać i wypełniać okolicę bulgotem niemal trzylitrowej widlastej szóstki. Należałoby wykonać prace zabezpieczające przed dalszą degradacją, ale za żadne skarby nie robić z niej egzemplarza konkursowego. Jej niedoskonałości są właśnie jej pięknem, jej historią. Za każdą wyprostowaną blachę, za każdy naprawiony odprysk właściciel powinien trafić za kraty…

 

 

Spatynowana Lancia Flaminia zostanie zlicytowana na aukcji domu aukcyjnego RM Sotheby’s w lutym. Z kolei ta, której użyliśmy do porównania, sprzedała się na aukcji tego samego domu aukcyjnego w Monterey, która odbyła się w sierpniu ubiegłego roku. Wóz był po remoncie, który obejmował prace lakiernicze, tapicerskie oraz odnowienie galanterii. Jest trzy lata starszy od głównej bohaterki oraz posiada słabszy 2,5 litrowy silnik. Kosztował nowego nabywcę ok 78 tys. euro. Czy wygląd i historia w pełni oryginalnej Flaminii będzie więcej warta? Ile kosztuje patyna, dowiemy się już 5 lutego.

Aktualizacja 6 lutego 2020

Sprzedana!

Bohaterka niniejszego tekstu znalazła nowego właściciela. Wylicytowano ją za ponad 64 tys. euro. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę remont, nawet jeśli tylko będzie obejmował elementy mechaniczne, niezbędne do bezpiecznej i bezawaryjnej jazdy to całkiem sporo. Zwłaszcza, gdy zestawimy ją z ceną powyższego, wyremontowanego egzemplarza. Gdyby ktoś chciał ją doprowadzić do stanu idealnego, całkowity koszt (łącznie z zakupem) na pewno przewyższyłby wspomniane wyżej 78 tys. A czy tak się stanie? Gorąco wierzymy, że nowy właściciel naprawi jedynie to co niezbędne i portugalska Lancia Flaminia zostanie jeżdżącym pomnikiem motoryzacji.

Zdjęcia: dom aukcyjny RM Sotheby’s

 

Poprzedni artykułPowrót do żywych
Następny artykułLow pass – co tygrysy lubią najbardziej