Nie było innego wyjścia. Zlot z okazji rocznicy rozpoczęcia produkcji w FSO nie mógł się odbyć w klasycznej formie. W związku z tym główny organizator corocznych obchodów, FSO Auto Klub, zdecydował, że impreza w tym roku przybierze formę fotospotu.

 

Aby nie było zbyt sztampowo,  rocznica w FSO tym razem ominęłą dawną ulicę Stalingradzką i to, co zostało z zabudowy fabryki. Była przecież okazja by pojeździć po miejscach nieco mniej znanych, a również związanych z FSO.

 

Jeździli. Tam i z powrotem.

 

Czterech fotografujących

O godzinie 12.00 w czterech lokalizacjach pojawili się fotografowie. Przy Zakładzie Produkcji Zespołów Podwozi na ulicy Rydygiera (po którym nie zostało już ani śladu) czyhał na produkty FSO Auto+grafia. Przy ulicy Towarowej 33, gdzie kiedyś mieścił się wzorcowy salon i serwis fabryczny, ustawił się Wladimir Automotive. Zaś na skrzyżowaniu ul. Międzynarodowej i Alei Jerzego Waszyngtona, gdzie znajdowała się siedziba działu sportu FSO, na zabytki polowała Julia z Girls Classic. Punkt przy stadionie KS Polonez został usunięty z programu z powodu niepoważnego podejścia jednego z fotografów.

 

FSO Warszawa 201 – seniorka rodu.

 

Punkt Movendus

Movendusowi przypadł punkt przy Hotelu FSO na Annopolu. Warto wspomnieć, że obiekt nadal proponuje swoje usługi. Może warto tam kiedyś zrobić jakiś zlot? Albo rajd?

Od godziny 12.00 przy redakcyjnym Peugeocie 504 kręcili się red. Leśniewski i red. Pawłowski. Pierwszym wozem, który pojawił się na naszym punkcie był Polski Fiat 125p Kombi, potem przejechała kawalkada Caro i Atu. Zresztą wśród uczestników spotkania to właśnie Polonezy z ostatnich lat produkcji były najbardziej popularnym wozem. Oprócz nich zjawiła się też jedna Syrena, tym razem rzadko spotykana wersja Bosto.

 

Na imprezie pojawiły się nie tylko pojazdy wyprodukowane w FSO.

 

Nie tylko FSO

Na ulicy Annopol pojawiło się także kilka Warszaw, dużych fiatów i parę innych klasyków, takich jak Peugeot 403, Fiat Ritmo, Ford Mustang, Mercedes W108, Trabant 601 czy Saab 96. Wśród Polonezów warto wyróżnić „Borewicza” 2000 z 1978 roku, wersję Alize 1,5 oraz FSO Celinę z rynku holenderskiego. Resztę pojazdów widzicie w naszych galeriach.

 

FSO Polonez Alize 1.5 i FSO Polonez 2000 z 1978 roku.

 

Za rok na zlocie

Czy idea fotospotu sprawdziła się? Tegoroczna rocznica w FSO udała się. W sytuacji panującej również w naszym kraju pandemii była to jedyna możliwość spotkania się. Dzięki tej idei niektórzy mogli po raz pierwszy zobaczyć inne miejsca związane z FSO. A czy wrócą zloty pod bramą główną fabryki? Zapewne jeszcze tak. Póki pozostałości zakładu istnieją, warto z nich korzystać.

 

Uwaga! Ten pojazd może być zarekwirowany na potrzeby walki z pandemią.

 

Zatem do zobaczenia za rok, mamy nadzieję, że już pod FSO i bez żadnych obostrzeń.

Fotografie: Michał Leśniewski 

Poprzedni artykułGrupa B mniej znana #2
Następny artykuł#fotostory: Co słychać w Nowym Jorku? cz. 2